Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Niebezpieczna taśma slackline od Tchibo

Niebezpieczna taśma slackline od Tchibo

Miało być tak pięknie, a będzie śmiech przez łzy, czyli poniedziałek.
Otóż właśnie dziś, w tym momencie, jeden z producentów skądinąd zupełnie przyzwoitej kawy (nie, że moja ulubiona, ale nie gardziłbym, gdybym nie miał wyboru), ma premierę swojego nowego produktu o nazwie: „Slackline – lina do balansowania”. I wbrew pozorom jest to taśma dla mnie, na lato, o czym na końcu.
Jak tylko przeczytałem ten termin określający produkt, wiedziałem, że poniedziałek zaczniemy śmiechem. Ewry slalajners ju noł łot aj min. Brak profesjonalnego podejścia do tematu i duże zagrożenie dla zdrowia widać już na samym zdjęciu powyżej. Kto mi powie dlaczego?

Błędy w opisie produktu i instrukcji obsługi

Idziemy dalej, wchodzimy na stronę produktu:
Pomijam już brak fachowej nomenklatury i półprawdy marketingowych pierdoletów w opisie, ale „Wskazówki ostrzegawcze Uwaga: wyłącznie do użytku domowego”??? Jak to współgra z Waszym (producencie kawy) zdjęciem tytułowym? Chyba że Wasz docelowy klient ma bardzo dużą chatę, z wielkimi konarami w ogrodzie zimowym… Pomińmy to. Czepiam się rzeczy mało istotnych, bo pewno jestem wredny i niedowartościowany z powodu braku ogrodu zimowego na chacie.
Szczerze, to miałem nadzieję, że wszystkie większe kwiatki, które niezaznajomieni ze slackline mogą sobie zasadzić, zostały już posadzone. Poszedłem jednak dalej i na samym końcu znalazłem: „Pobierz więcej informacji o produkcie Instrukcja (PDF, 1 MB)”. Ewry slaklajners ju hew tu rid it! Tam nie ma kwiatków, tam jest kuwa łąka, która wyrosła na wilczych dołach.
Tylko wybrane pozwolę sobie zacytować.
Tytuł instrukcji: „Stawanie na taśmie do balansowania”. Czyli, że już nie na linie i tu akurat mały plus ode mnie.
„Należy rozpocząć w środku taśmy.” No oczywiście, bo dlaczego nie na początku. Zawsze najpierw dusimy ziemniaki, a potem je gotujemy i obieramy. Zawsze też zaczynamy od środka taśmy, gdzie są największe jej wychylenia. Jeżeli jesteś początkujący, od razu skręcasz tylko kostkę, jak masz szczęście.
„Jedną nogę postawić na ziemi bezpośrednio obok rozpiętej taśmy, tak aby dotykała ona taśmy i mogła nieco stłumić powstające drgania. Drugą stopę postawić na taśmie (…) a następnie postawić stopę drugiej nogi o krok przed pierwszą nogą.” – Postawić z przodu? Oczko się odkleiło temu misiu? To już trzeba mieć naprawdę trochę doświadczenia, żeby sobie z przodu postawić nogę niewiodącą. A co się dzieje, kiedy odrywasz od podłoża nogę niewiodącą, która miała Ci tłumić drgania i stawiasz z przodu? Taśma będzie dalej stała w miejscu jak zaklęta? Czy jednak maksymalnie się wychyli? (Cały czas jesteśmy na środku taśmy) Łamiesz rękę, wybijasz bark, a jak masz tylko wstrząśnienie mózgu – lucky you!
Tytuł instrukcji: „Obracanie się na taśmie do balansowania”
„Należy poprzez próby znaleźć najlepszy dla siebie sposób obracania.” – zajebista rada. Na lepszą bym nie wpadł. Ale wpadła wielebna Auri i parę tygodni temu opisała to dla Ciebie na naszym profilu, więc jak masz ochotę obracać się na taśmie, przejdź do 21 maja.
A gdzie w ogóle o bezpieczeństwie w trakcie korzystania ze sprzętu i zabezpieczeniu napinacza? Zeszłoroczny wypadek śmiertelny na slackline – strzał w głowę po zerwaniu niezabezpieczonego systemu napinającego taśmę. Szkoda gadać…

Cena od czapy

Na koniec, szokująca cena za zestaw. Średnio o ponad 100 pln wyższa niż inne taśmy o podobnych parametrach. No ale nikt jeszcze po niej nie chodził, więc może jakaś zajebista. Skład 100% poliesteru mówi sam za siebie. Czyli ten sam co innych produktów tego typu na rynku…
A ja się długo zastanawiałem, po co do zastawu dołączają linę? Po przeczytaniu instrukcji obsługi zacząłem mieć pewne przypuszczenia. Jak już sobie wszystko połamiesz, możesz dać upust frustracji i się na niej powiesić. Amen.

Taśma Tchibo jest dla mnie?

A dlaczego to taśma dla mnie na lato?
Wskazują na to parametry producenta.
Maks. masa osoby balansującej: 80 kg
Temperatura otoczenia: od +10°C do +40°C
Czyli, jak zimą tyję i przekraczam 80 kg, zmieniam taśmę na inną.
Reasumując (tu łzy)
To bardzo fajnie Tchibo, że wchodzicie w nasz ukochany sport i będziecie go propagować (z korzyścią dla siebie jak sądzę niewymierną), ale na Ucho Prezesa odrobinę odpowiedzialności! Nie jesteście małą kawiarnianą manufakturką i nie sądzę, że szkoda Wam było stówki na studenta, który by zrobił pobieżne rozeznanie w temacie. Mniemam, że z lenistwa i ignorancji przetłumaczyliście to wszystko z niemieckiej instrukcji obsługi (mają centralę w Hamburgu), w dobrej wierze opartej na stereotypie, że Niemcy są sumiennym i rzetelnym narodem. W większości przypadków ten stereotyp pewno się sprawdza, ale nie tym razem. Oni przetłumaczyli to prawdopodobnie z chińskiego lub napisał im to ich naćpany księgowy (przepraszam wszystkich księgowych, Wasz zawód słabo kojarzy się ze sportem, dlatego użyłem). Zero profesjonalnego wglądu w temat, zero konsultacji ze społecznością slacklinową.

Nasza propozycja dla Tchibo

A teraz skok na kasę
Jeżeli Tchibo Polska stwierdzicie, że powyższe uwagi mają sens, zgłoście się do nas. Weźmiemy Wasz zestaw slackline na testy wytrzymałości, co pozwoli prawidłowo opisać jego parametry. Czyli, że nie te z palca wyssane pierdolety będziecie mieć w specyfikacji. Przetestujemy też chodzenie po Waszej taśmie i pomożemy zrobić opis produktu adekwatny do jego właściwości. A zaczniemy od razu, od bezpiecznej instrukcji obsługi, żebyście nie mieli na sumieniu swoich klientów. Fakt, grubo za to zapłacicie, ale będziecie mieć pewność, że z Waszego powodu nikomu nie stanie się krzywda, a Wasz produkt sprawi klientom więcej radości niż kontuzji. Będziecie mogli też się na nas powołać w opisie produktu (zupełnie przypadkowo jesteśmy certyfikowanymi instruktorami slackline ISA – International Slackline Association). Jeden warunek. Natychmiast zmienicie to zdjęcie z otwartym i niezabezpieczonym napinaczem. Pod tym za żadne pieniądze się nie podpiszemy. Deal?
Tymczasem zmykam na kawunię. /Mi$
ps. Już niedługo zobaczycie nasz filmik o poprawnym i bezpiecznym montażu taśmy. Oczywiście zrobił go nieoceniony Janki. Widziałem demo – zajebisty! Jeszcze chwila cierpliwości.