Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Co robić kiedy taśma slackline drży i rusza się na boki?

Co robić kiedy taśma slackline drży i rusza się na boki?

Drżąca taśma slackline to bardzo częste zjawisko. Występuje na każdym poziomie zaawansowania slacklinera i przy każdym rodzaju taśmy. I na taśmie krótkiej, rozwieszonej nad samą ziemią i na taśmie długiej na wysokości. Nim jednak przejdziemy do sposobów, jak sobie z tą taśmą radzić, zajmijmy się powodami takiego, a nie innego jej zachowania. Będzie to więc geneza trzęsącej się taśmy slackline. Ze wstępnym pominięciem zjawisk atmosferycznych, takich jak np. wiatr, którymi zajmiemy się na końcu. Następnie opowiemy sobie o rodzajach drżenia i ostatecznie wrócimy do postawionego w temacie pytania.

Geneza drżenia taśmy slackline

Taśma slackline sama w sobie, zawsze stoi jak zaczarowana. Zero ruchu. Dopiero kontakt ze slacklinerem powoduje, że nagle pod jego stopą, albo pośladkiem ożywa. Często ożywa wbrew zamierzonym intencjom i zaczyna ruszać się od prawej strony do lewej. A co to konkretnie oznacza, kiedy ten slackline nam drży i „lata na boki”? Jaki są przyczyny takiego zachowania taśmy?

Przyczyna pierwsza – brak przygotowania fizycznego

Pierwsza przyczyna występuje w zasadzie tylko u początkujących slacklinerów. Chodzi o brak specyficznego dla slackline przygotowania fizycznego. Brak niewyrobionych jeszcze mięśni głębokich w ciele. Mięśnie te, które rozwijają się w takcie treningu na slackline, to tzw. „mięśnie core”. Odpowiedzialne są między innymi za stabilizację kręgosłupa i miednicy, utrzymanie prawidłowej postawy i wzmocnienie całej naszej sylwetki.

Częstokroć taśma slackline zaczyna się mocno trząść od samego początku. Zaraz po przystawieniu do niej stopy, kiedy drugą mamy jeszcze na ziemi. U początkujących przyczyna pierwsza występuje często w parze z przyczyną trzecią.

Start na krótkiej taśmie ślackline

Przyczyna druga – zmęczenie mięśni

Nadmierny wysiłek fizyczny zwyczajowo prowadzi do zmęczenia mięśni. Nic odkrywczego, bo taką po prostu mamy fizjologię. Intensywny trening i związane z nim zmęczenie organizmu objawia się między innymi w drżeniu mięśni. Drżenie to rezonuje na taśmę slackline i po chwili cała taśma się trzęsie.

Przyczyna trzecia – brak koncentracji, stres i spinanie mięśni

Znaczy to najczęściej, że coś się w nas telepie w środku. Tak duchowo i mentalnie, lekko lub bardziej dygoczemy. Brak nam wewnętrznego spokoju i pewności siebie. Kumulujemy jakieś zbędne emocje i uczucia, nie dając im upustu. Nasz oddech staje się rwany, krótki i nierównomierny. Może to być wynikiem adrenaliny, strachu lub zwyczajnego braku koncentracji. Może to też powodować 'zmęczenie dnia wczorajszego’ lub nieprzespana noc. Całość skutkuje brakiem wewnętrznego flow i spinaniem mięśni. To z kolei wprawia taśmę slackline w drżenie.

Próba opanowania drżenia taśmy slackline

Rodzaje drżenia taśmy slackline

Inaczej trzęsie się krótka i mocno napięta taśma shortline, a inaczej długa taśma longline. Inaczej trzęsie się pojedyncza taśma slackline, a inaczej taśma podwójna z backupem. Jeszcze inaczej trzęsie się taśma rodeo, a inaczej highline z mocno podpiętym backupem lub najmocniej ze wszystkich taśm dopięta – taśma trickline.

Generalnie taśmy mocno napięte mają tendencję do niewielkich, jeżeli chodzi o wychylenie taśmy, nerwowych drgań. Parabola wychylenia taśmy w drżeniu będzie się zwiększać wraz z jej długością i zmniejszającym się napięciem. Jednak nawet w przypadku dłuższych, mocno napiętych taśmy, wychylenie nie będzie duże. Tu charakterystyczny jest tzw. „wąż”  – sekwencja drgań wychodząca w jednym momencie spod naszej stopy. Taki „wąż” będzie potrafił 'przepłynąć’ całą napiętą taśmę, odbić się od stanowiska i wrócić prosto do nas, co jeszcze mocniej wytrąci nas z równowagi.

Luźne taśmy drżą „wolniej”. Tym wolniej, ile dłuższa jest taśma. Luźne zawieszenie taśmy powoduje, że nawet jeśli mocno ją wprawimy w drżenie pod stopą, to po kilku/kilkunastu metrach „wąż” zgaśnie. Przy luźnych taśmach mamy też odrobinę więcej czasu na reakcję…

A skoro doszedłeś już tutaj, w czytaniu moich treści, to gratuluję i dziękuję. Mam dla Ciebie niespodziankę. Właśnie oglądając sobie ten filmik, który zaraz zobaczysz, wpadłem na pomysł napisania tego artykułu. Przypomniałem sobie bowiem, jak mnie się tam to wszystko trzęsło i drgało. Przypatrz się tym drganiom. Mięśnie miałem wypoczęte, początkujący nie jestem, więc ewidentnie to była „trzecia przyczyna”. Na koniec zgadnij, gdzie filmik był kręcony. Odpowiedź znajdziesz w post scriptum.

Niezależnie od tego, na jakiej taśmie akurat jesteśmy, drżenie powoduje, że zaczynamy odczuwać dyskomfort i utratę kontroli nad slackline. Ja właśnie się tak miejscami czułem, co mogłeś zaobserwować na filmiku. Jak zatem sobie z tym radzić?

Sposoby na drżenie taśmy, a w zasadzie jak sprawić, żeby slackline przestał się trząść

Pokrótce to brzmi raczej nieskomplikowanie. Jeżeli chodzi o pierwszą przyczynę to ćwiczyć dalej, do skutku. W przypadku drugiej najlepiej jest odpocząć, a w przypadku trzeciej, wyluzować siej i odpuścić. Sobie odpuścić, nie slacklinowi. Easy, nie? No to teraz proste tipsy.

Początkujących polecam odrobinę większą dawkę pewności siebie i płynny, energiczny ruch do góry, z dostawieniem drugiej nogi na taśmę. Nie patrzymy też wprost pod nogi, trawersując slackline. Tam wychylenie taśmy będzie największe. Patrzymy na obrany, stały punkt przed sobą np. drzewo. Więcej na ten temat w naszym filmiku o pierwszych krokach na taśmie.

Pajacyk na taśmie shortline

Pajacyk

Na krótszych, mocno napiętych taśmach znakomicie tłumi drgania pajacyk. Polegający na balansowaniu na jednej nodze, gdzie druga jest odstawiona do boku i wespół z rękami wspiera nasz balans. Pajacyk z kolei kompletnie nie sprawdzi się na długich taśmach, gdzie wychylenie taśmy w trakcie jej drżenia jest większe. Tam próby uspokojenia taśmy na jednej nodze mogą skutkować upadkiem ze slackline.

Bunce Walk

Uznaną metodą radzenia sobie z trzęsącą się taśmą slacklie jest tzw. bunce walk. Polega na wprowadzenia taśmy w ruch góra – dół, który pomaga zniwelować ruch slackline na boki.

Poza tym jest to bardzo przyjemny i widowiskowy sposób przemieszczania się na po taśmie. „Bunce walk można zacząć od energicznego przykucu i następnie wyprostowania nóg. Takiego pojedynczego bunce, który sam w sobie potrafi taśmę uspokoić” –  radzi Janki.

Ekspozycja

Moim osobistym i często stosowanym antidotum jest przejście do ekspozycji. Tam, nie widząc taśmy, staram się uspokoić najpierw siebie, potem ją. Warunkiem jest tu dobre opanowanie tej pozycji należącej do tzw. tricków statycznych. W innym wypadku, szczególnie na niskich taśmach, skutkować może bolesnym upadkiem.

A jak osiągnąć stan spokoju na taśmie?

Mam tu na myśli ww. trzecią przyczynę drżenia taśmy slackline. Kiedyś już trochę pisałem o tym „stanie spokoju na taśmie” przy okazji genezy slackline yogi. Ale o tym, że rozluźniać się na taśmie należy w ten sam sposób, w jaki psuje się ryba, to chyba nie pisałem, więc napiszę teraz.

Koncentrujemy się na sobie i swoim oddechu. Staramy się, żeby był głęboki i równomierny. Sprawdzamy, czy nasza sylwetka jest poprawna. Zaczynamy się odprężać, poczynając od luzowania mięśni twarzy (ryba psuje się od głowy), robiąc np. grymasy. Następnie luzujemy nadgarstki, ramiona, barki, itd. No jasne, że obydwu ramion nie opuszczamy przy czynności luzowania. Możemy spróbować najpierw jedno, potem drugie, o ile nie powoduje to utraty balansu. Pamiętamy, że nasza sylwetka musi zostać wyprostowana. Jeżeli nie umiemy skoncentrować się na sobie, staramy się zająć czymś umysł, żeby nie myślał o trzęsącej się taśmie i upadku ze slackline. Możemy np. śpiewać, gwizdać, rozmawiać, liczyć kroki…

Tak odstresowani, z oczyszczonym umysłem i uczuciem szczęścia na licu, pełni wewnętrznej równowagi i zewnętrznego balansu, świadomie kroczymy przed siebie, łapiąc wiatr we włosy… O ile kto ma włosy i akurat wieje.

Jaki wpływ na drżenie taśmy slackline ma wiatr i warunki atmosferyczne?

Mały i średni wietrzyk zazwyczaj uspokaja dłuższą taśmę i wytłumia jej drżenie (na krótkie i mocno dopięte taśmy wpływu nie ma żadnego). Choć już ten średni wiatr potrafi wprowadzić taśmę samoczynnie, bez slacklinera wiszącą, w rezonans. Ma to miejsce z reguły na mocno napiętych taśmach longline (choć na highline też słyszałem parę razy). Slackline zachowuje się wtedy jak uderzana struna instrumentu muzycznego. Wpada w wibracje góra-dół i wydaje niskie dźwięki. Można po nim chodzić bez problemu, bo dzięki temu nie rusza się na boki. Wymaga to jednak niejakiej odwagi, bo ten elktro-dźwięk lekko potrafi przerażać, a ruch taśmy zmienia jej napięcie pod stopą.

Z ciekawostek wilgoć i deszcz rozciąga nam taśmę slackline. Przy np. takiej 40 m taśmie longline, pięknie w słońcu napiętej spowoduje, że środkowe kilka metrów będziemy szli po trawie, glebie, etc. Oczywiście, jak bardzo nam się ten slackline pod wpływem wilgoci rozciągnie, zależeć będzie od materiału, z jakiego został zrobiony (nylon, poliester, dynama, hybryda).

Z kolei słońce i jego promienie UV mają najbardziej zgubny wpływ na taśmę slackline. I nie mam na myśli tutaj jej koloru, który płowieje. Promienie UV mają destrukcyjny wpływ na wytrzymałość slackline. Ma to szczególne znaczenie przy permanentnie wiszących (kilka miesięcy) taśmach highline. Tak, więc jeżeli rozpinasz taśmę w słonecznym ogródku na jedno popołudnie, to zmartwienia tego nie masz.

To tak pokrótce, bo taśma slackline i warunki atmosferyczne, to temat na osobny artykuł, do którego może kiedyś podejdę, jak czas pozwoli i zainteresowanie tematem będzie. /Mi$

Post Scriptum

To, co między innymi kocham w slackline to ten w zasadzie niezamierzony stan rzeczy, że zawsze ląduję w jakiś totalnie zapomnianych przez człowieka miejscach. Gdzieś przyjadę, poznam, prawie przez przypadek, super fajnych ludzi, a oni mnie potem zabierają ze sobą na wycieczkę, w swoje okolice. Sam byłbym bez szans. Tych miejsc bym nie znalazł, istnienia ich bym sobie ani nie wyobraził, ani nie wyśnił. Tak jak tej na załączonym filmiku z dżungli. No bo jak to miejsce inaczej nazwać? W życiu tej dżungli nie znajdziesz, jadąc na wycieczkę do Berlina. Zdziwiony/a? Berlin is calling you;) & love your people!

  • Dzięki za wspaniały czas @slacklineberlin, a w szczególności: Kasia, Asia, Basti, Lukas, Flo..
  • Dzięki za krzywy filmik Lukas.
  • Dzięki Asia za pracę dwujęzycznego lektora