Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Chodzenie po taśmie Na Wysokości. Rekordy Świata

Chodzenie po taśmie Na Wysokości. Rekordy Świata

Może taśmy nie będą tu imponująco długie. Może wysokość względna nie będzie porażała ekspozycją. Natomiast wysokość bezwzględna budzić będzie podziw i oklaski. Będziemy bowiem mówić o rekordach wysokości w chodzeniu po taśmie nad poziomem morza. I to wysoko, wysoko w górach. Nie będzie drogi na skróty. Nie będzie chodzenia po taśmie pomiędzy dwoma balonami w przestworzach. Trzeba będzie dotrzeć na miejsce piechotą, często wspinając się i taką taśmą slackline na miejscu zamontować. A w zasadzie taśmę highline, bo z uwagi na wysokość względną zawieszenia taśmy, będą to rekord w przejściu highline n.p.m. Czyli do tego dojdzie jeszcze wtarganie na górę całego sprzętu, który umożliwia bezpieczne chodzenie na wysokiej taśmie. Czyli dziesiątki kilogramów szpeju i żelaza. Czyli opowiemy sobie dzisiaj o dwóch niesamowitych wyprawach.

Chodzenie po taśmie na najwyższym wulkanie świata

To męski rekord świata z końca zeszłego roku, dokładnie z 21 grudnia 2022 r. Tego dnia zawisł najwyżej zamontowany highline w historii: 6 880 m n.p.m., na najwyższym na Ziemi wulkanie Nevados Ojos del Salado, w Andach Środkowych, na granicy Chile i Argentyny. Zawisł raptem 13 metrów poniżej szczytu tego wulkanu (6 893 m n.p.m.).

Wulkan Nevados Ojos del Salado – foto Adventure Consultants

Warto wspomnieć w tym miejscu, że Nevados Ojos del Salado jest drugim co do wysokości szczytem górskim na półkuli zachodniej i drugim na półkuli południowej. Wyższym od niego, na obydwu tych półkulach, jest jedynie najwyższy szczyt Andów, Aconcagua 6 960 m n.p.m. Najwyższy wulkan świata jest też najwyższym szczytem Chile, a jego względna wysokość, od podnóża góry licząc, wynosi 3 688 m. 

Po taśmie chodził i wychodził, to znaczy, przeszedł bez upadku, Matías Grez  – slackliner z Chile. Taśma miała 33 metry długości i 20 metrów wysokości. Całość ekipy filmowców i riggerów stanowili: Matías Grez, Rodrigo Flores, René García, Claudio Echegaray, Bernardita Lira.

Niesamowita wyprawa chilijskiej ekipy, zdawać by się mogło… To jednak tylko „czubek góry lodowej”, dosłownie i w przenośni, ich 5-miesięcznego, wulkanicznego projektu.

Chodzenie po taśmie na najwyższym wulkanie Ziemi. Slackliner Matías Grez. Foto ze strony I.S.A.

W pierwszym etapie wyprawy ekipa aklimatyzowała się w miejscowości San Pedro de Atacama (3 159 m n.p.m.), gdzie zaczęli trenować wspinaczkę na okoliczne wulkany.

Pierwszym był Lascar (5 592 m n.p.m.). Na jego szczycie zamontowali taśmę highline o długości 115 metrów. Żeby tego dokonać, musieli się na niego wspinać 3 razy. Ekipę Wulkanu Lascar stanowili: Matías Grez, Moisés Castro, Diego Troncoso, Bernardita Lira

Po kolejnej 95-metrowej taśmie chodzili na szczycie Licancabur (5 916 m n.p.m.). Żeby ją zainstalować, wchodzili na górę 4 razy i 2 noce spali w kraterze. Ekipę Wulkan Licancabur stanowili: Matías Grez, Rodrigo Flores, Bernardita Lira

Na koniec dopiero, przenieśli się pod Ojos del Salado, gdzie mieszkali przez miesiąc u jego podstawy. W efekcie 3 razy musieli na ten wulkan wchodzić, żeby z sukcesem zamontować i przejść tą rekordowo wysoko zawieszoną taśmę. Gratulacje!

Taśma slackline na lodowcu

Z tym kobiecym rekordem były małe zawirowania. To znaczy, nikt wcześniej nie wiedział, że jest to rekord, w związku z czym nikt nikogo o nim nie poinformował. I taka sytuacja trwała, dopóki rekord męski nie został hucznie odtrąbiony. Dziewczyny obudziły się kilka dni przed 'Dniem Kobiet’. I bardzo dobrze, bo nikt by dalej nie słyszał o tym niezwykłym przedsięwzięciu.

Lodowiec Chachacomani – foto Wikipedia

Kobiecy rekord wysokości pochodzi z 31 sierpnia 2021 roku. Został ustanowiony na Lodowcu Chachacomani, jakoś nie specjalnie daleko od szczytu, na wysokości 5 250 m n.p.m. Chachacomani pręży się w Andach Środkowych, w zachodniej Boliwii, w górach Cordillera Real, na wschód od jeziora Titicaca i ma wysokość 6 074 m… Ale nie na pewno. Ta nigdy nie została dokładnie zmierzona i różne źródła różnie podają. Przyjęło się twierdzić, że na pewno ma powyżej 6 000 m n.p.m. Jest to rejon wiecznych śniegów, a głębokie, osłonięte doliny tworzą mikroklimaty m.in. dla niesamowitych jezior. Jedno z nich za chwilę zobaczysz. Chachacomani jest jednym z najrzadziej zdobywanych szczytów w Cordillera Real… No, chyba że przez slacklinerki.

Wracając do rekordu, to ustanowiła go ekipa boliwijsko-włoska, w składzie: Miriam Campoleoni, Daniele Assolari i Rodrigo Lobo Villarroel. Po taśmie chodziła z powodzeniem Miriam Campoleoni. Highline miał 50 metrów długości i 20 metrów wysokości. Całość montażu taśmy odbyła się w śniegu i w lodzie. Również wielkie gratki od nas!.

Chodzenie po taśmie na lodowcu Chachacomani. Slacklinerka Miriam Campoleoni. Foto ze strony I.S.A.

Konkluzja. Następne rekordy w wysokości chodzenia po taśmie slackline to już raczej w Himalajach… A może w Tatrach? Nie, w Tatrach jednak nie i to z dwóch względów. Po pierwsze Tatry mogą nam tak szybko nie urosnąć. A nawet gdyby, to ich nagłe wypiętrzenie jest i tak bardziej prawdopodobne niż zgoda TPN.

Teks z grubsza oparty na artykule ISA, jednak trochę podrasowany informacją, własną myślą i wizualem, a w miejscach, gdzie zbłądzili… podprowadziliśmy do szlaku. Pod powyższym linkiem można poczytać w oryginale. Poniżej filmik z przejścia Miriam na Chachacomani, nad zamarzniętym jeziorkiem.